Łaskawe Ateny

Ostatni rok był czasem intensywnym, pełnym życiowych zmian i nowych doświadczeń. Przez pół roku życie dało mi w kość, żeby później dobra karma wróciła. Był to też rok w którym odbyłam 7 zagranicznych podróży, poleciałam trochę dalej poza Europę i odwiedziłam 2 kontynenty. Tych wspomnień nikt mi nie zabierze i choć przeszłością żyć się nie … Czytaj dalej Łaskawe Ateny

Poznając Sydney – czyli jak starsza Sosna zakochała się dwa razy

Od dziecka wiedziałam o rodzinie w Australii, nawet jak jeszcze nie wiedziałam co to za kraj, gdzie leży i jak daleka jest to destynacja. Ciocia choć rzadko przylatywała do Polski i miałam okazję zobaczyć ją tylko raz w życiu, zostawiła po sobie jedną bardzo ważną rzecz – marzenie. Układane kilkanaście razy, wybrakowane już puzzle z … Czytaj dalej Poznając Sydney – czyli jak starsza Sosna zakochała się dwa razy

Sosna goniąca wodospady

Wyobraź sobie, że nie musisz wstać o 7 do pracy czy szkoły. Zmieniasz całkowicie otoczenie, zostawiasz za sobą niedokończone prasowanie, gotowanie i inne przyziemne obowiązki. Do tego dochodzą jeszcze problemy życiowe, błędnie podjęte decyzje i ludzie od których chcesz uciec. Wszystko to zostawiasz za sobą i wyjeżdżasz... ...i zostajesz sam. Ze swoją głową. Gdzieś daleko, … Czytaj dalej Sosna goniąca wodospady

Nie wierzyłam, że kiedyś dam taki tytuł: Sosna karmiąca kangury

Pobudka o 8 po raz kolejny nakarmiła mojego jet laga i nie pozwoliła się go jeszcze pozbyć. Kolejny poranek na Antypodach zapowiadał się bardzo słonecznie, a bardzo słonecznie w Australii to nie to samo co bardzo słonecznie w Polszy. Do tego dochodziło jeszcze zwiedzanie świątyni buddyjskiej Nan Tien, w której tak jak w większości ośrodków … Czytaj dalej Nie wierzyłam, że kiedyś dam taki tytuł: Sosna karmiąca kangury

Mój pierwszy spacer po Australijskim buszu – opis, przebieg, wrażenia

Znane jest stwierdzenie, że sosny potrafią przetrwać nawet w najcięższych warunkach. Chcesz zobaczyć jak wygląda Sosna po ponad 35 godzinach w drodze? Właśnie tak: Sosna w trasie, Australia Sydney przywitało nas Słońcem i duchotą. Świeża bryza była miłą odmianą po tylu godzinach przebywania w zamkniętych pomieszczeniach. 8-godzinna przesiadka w Rzymie ze zwiedzaniem miasta, potem kilka … Czytaj dalej Mój pierwszy spacer po Australijskim buszu – opis, przebieg, wrażenia

Dlaczego wrócę na Sardynię? Czyli kilka słów o gościnności, niedokończonym trekkingu i morskiej kąpieli

Nareszcie doczekałam się pierwszego porządnego śniadania na Sardynii! Wstaliśmy jeszcze nieco zamroczeni wczorajszym lokalnym winem, żeby ucztować tuż przed południem. Świeże pieczywko, foccacia, ser, oliwki, parma, salami, pomidorki i duuużo Nutelli, do tego kawa parzona w kawiarce i towarzysząca nam przy posiłku muzyka Italian Tarantella , tworzyły klimat włoskiej uczty. Śniadanie z familią, Santa Maria … Czytaj dalej Dlaczego wrócę na Sardynię? Czyli kilka słów o gościnności, niedokończonym trekkingu i morskiej kąpieli

Veni, vidi, vici – wygrałam życie w Santa Maria Navaresse

Pobudka o 5.30,chyba nikt tego nie lubi. Inaczej jest jednak wstać ze świadomością, że jest się na urlopie i zaraz rusza się w kolejny trip, a po drodze czeka milion przygód, które są wielką nieznaną. Szybka zbiórka i wyjazd z miasta przed godzinami szczytu pozwoliły nam uniknąć stresu związanego z ryzykiem niedostosowania się do zwyczajów … Czytaj dalej Veni, vidi, vici – wygrałam życie w Santa Maria Navaresse

Cagliari, miasto pięknych wschodów i jeszcze piękniejszych zachodów

Ryanair znów zaplanował mi urlop. Tanie bilety z Modlina, do sardyńskiego Cagliari, były strzałem w dziesiątkę. Ograniczyłam bagaż do plecaka zgodnego z nową polityką przewoźnika, płacąc 78zł za lot w obie strony i była to jedna z lepszych podróży w moim życiu, chociaż początki były ciężkie. Po przylocie około godziny 10, udałam się wraz ze … Czytaj dalej Cagliari, miasto pięknych wschodów i jeszcze piękniejszych zachodów

Moje serce zostało w Wenecji

Kiedy po powrocie z USA usłyszałam, że szykuje mi się kolejny wyjazd służbowy, byłam szczęśliwa. Kiedy usłyszałam, że będzie to Wenecja, byłam już wniebowzięta. Miasto jest turystycznym kierunkiem dla 30 milionów ludzi rocznie, teraz już wiem że nie bez powodu. Jedyne czego nie mogę pojąć to dlaczego Marco Polo – ojciec podróży – chciał kiedykolwiek … Czytaj dalej Moje serce zostało w Wenecji